W wrześniu okazało się, że jednak certyfikacji mojego dyplomu musi dokonać zewnętrzna agencja, która robi to miesiąc i bierze za to 200$. Dopiero teraz zdołałem wysłać paczkę po uzbieraniu funduszy na to. Jak po miesiącu wróca dokumenty z certyfikacją i przeliczoną średnią na GPA, to mam wykonać skany i wysłać je email'em do SFC M.
Droga się robi coraz bardziej kręta, ale się nie podaje. :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie poddawaj sie, sporo juz za toba... mysle, ze warto probowac, sama staram sie poskladac swoj pakiet i choc moja droga tez na b. kreta wyglada, bede probowac :) naprawde zycze ci powodzenia; pozdrawiam z Kandaharu. Anka
OdpowiedzUsuńNie planuje się poddawać. Rezerwowo jeśli OCS by mnie wzięło to będę próbował na option40 albo x-ray program się załapać.
OdpowiedzUsuń